Aktualności  »  Wiadomości prasowe

STRZEŻCIE SIĘ, PRZEDSIĘBIORCY!

To zwykły przekręt, nie dajcie się naciągnąć na kasę - alarmują słuchacze RMF FM, którzy dostają wezwania do zapłaty z Krajowego Rejestru Pracowników i Pracodawców. Do każdego z pism dołączony jest bankowy blankiet z wpisaną sumą 115 złotych. Jest też podany nieprzekraczalny termin wpłaty pieniędzy.

Po pierwsze, Krajowy Rejestr Pracodawców i Pracowników to nie instytucja państwowa, a prywatna spółka z siedzibami w Warszawie oraz w Grudziądzu. Po drugie, absolutnie nie trzeba niczego płacić. Wezwanie do zapłaty jest zupełnie bezpodstawne.

Pismo rozsyłane do przedsiębiorców jest tak skonstruowane, by wyglądało na dokument urzędowy. Czytamy, że w związku z artykułem 12 ustawy z 15 września 2000 roku powstał Krajowy Rejestr Pracowników i Pracodawców. Autor nie podaje jednak o jaką konkretnie ustawę chodzi. Brzmi poważnie. Jeśli jednak sprawdzimy, jaka ustawa weszła w życie 15 września 2000 roku okaże się, że to ustawa o spółkach prawa handlowego. Tajemniczy 12 artykuł mówi zaś: "Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością w organizacji albo spółka akcyjna w organizacji z chwilą wpisu do rejestru staje się spółką z ograniczoną odpowiedzialnością albo spółką akcyjną i uzyskuje osobowość prawną. Z tą chwilą staje się ona podmiotem praw i obowiązków spółki w organizacji".

Sami sobie odpowiedzcie, jaki ma to związek z utworzeniem Krajowego Rejestru oraz czy to podstawa prawna, na bazie której powstała instytucja, jakiej musimy płacić?

W dalszej części rozsyłanego pisma czytamy, że w związku z wewnętrzną uchwałą(!!!) ogłoszenie wpisu w rejestrze przez przedsiębiorcę jest płatne. A wszystko ma związek z prowadzoną przez resort gospodarki Centralną Ewidencją i Informacją o Działalności Gospodarczej.

Jedną z ofiar tego sprytnego naciągacza jest pan Andrzej z Leszna. Gdy dostał pismo był przekonany, że wpis jest obowiązkowy. Myślałem, że to instytucja państwowa, która zrzesza jakichś pracowników i pracodawców. To pismo przyszło tak późno, patrząc oczywiście na zapisany tam termin zapłaty, że stwierdziłem: co mi szkodzi, zapłacę - mówi w rozmowie z reporterem RMF FM.

Nieprzekraczalny termin wpłaty 115 zł, w przypadku Pana Andrzeja mijał w połowie lipca. Ostatecznie po konsultacji z księgowym nie zrobił przelewu. Przekręt nie... W samej okolicy mam tylko sześciu znajomych, którzy zapłacili. Dzisiaj mój kolega też zapłacił to jest siódmy. Mówimy tylko o mojej okolicy, a w całej Polsce oszukanych mogą być tysiące! - dodaje Pan Andrzej.

Po takiej informacji, nasz pierwszy krok - idziemy do siedziby Krajowego Rejestru Pracowników i Pracodawców. Na wezwaniu do zapłaty widnieje adres: Warszawa 00-120, ul. Złota 59. Na miejscu, w galerii handlowej i w biurowcu, nikt o takiej firmie nie słyszał. W internecie znajdujemy drugi adres. Również Warszawa, ale ul. Złota 61. Ten jest "wirtualny". Przy Złotej 61 znajdują się tzw. wirtualne biura. Jeden adres ma kilka spółek. Kiedy sprawdzimy KRS, tam w przypadku Krajowego Rejestru Pracowników i Pracodawców figuruje ten pierwszy adres. Kolejny trop prowadzi nas do Grudziądza.

Będzie zbiorowy pozew

Kiedy przekopiemy cały internet okaże się, że Krajowe Rejestry Pracowników i Pracodawców są dwa. Pierwszy, ten który wzywa przedsiębiorców do zapłaty 115 zł i drugi bezpłatny z Bielska - Białej. Ten działa od lat. Ideą przyświecającą jego utworzeniu było stworzenie bazy danych wszystkich przedsiębiorców.

To jego założycielka Magda Warszewska z Bielska - Białej, stoi za akcją zbierania podpisów pod pozwem zbiorowym przeciwko twórcom tego płatnego Krajowego Rejestru Pracowników i Pracodawców. Podpisało się już pod nim kilka tysięcy osób.

Warszewska walczy również o dobre imię swojego rejestru. W związku z tym, że płatny spis bardzo trudno zidentyfikować, wielu ludzi ją oskarżało o oszustwo. Zlikwidowała swoją stronę internetową i umieściła na niej komunikaty, nawołujące do walki z Krajowym Rejestrem Pracowników i Pracodawców. Zachęca między innymi do zgłaszania prób wyłudzenia na policję.

Pan Andrzej z Leszna, który nas poinformował o tym procederze i był o krok od przelania pieniędzy na konto płatnego rejestru też złoży swój podpis.

Człowiek robi od rana do wieczora, żeby to jakoś wyglądało i żeby coś osiągnąć, a ten oszust siedzi sobie i kombinuje. Założył sobie firmę X, naciąga sobie osoby, siedzi sobie na Hawajach. To wszystko naszym kosztem - dodaje właściciel firmy budowlanej.

Według naszych informacji, pismo z Krajowego Rejestru Pracowników i Pracodawców z wezwaniem do zapłaty 115 zł, trafiło już do ponad 100 tys. firm.

W KRS jako prezes Krajowego Rejestru Pracowników i Pracodawców widnieje Michał Gawiński. Jego wspólnicy to Rafał Hulewicz i Wojciech Kupidura. O kontakt do "pana prezesa" bardzo trudno. Cała trójka jest jednak związana z Grudziądzem. Tam prowadzili, bądź prowadzą swoje firmy. W końcu udało się. Krajowy Rejestr Pracowników i Pracodawców ma siedzibę w Grudziądzu przy ul. Legionów 3. Szukamy numeru telefonu - niestety kontaktu brak. Pod tym samym adresem znajduje się cukiernia. Bardzo miła pani ekspedientka, powiedziała naszemu dziennikarzowi, że pan Michał (prezes) czasem bywa u niej na kawie, ale swoją firmę przeniósł, gdzieś w okolice miejskiego stadionu.

Kolejna próba - szukamy kontaktu do wspólników. Znalezienie numeru do Wojciecha Kupidury okazało się banalnie proste. W Grudziądzu prowadzi agencję reklamową. Na temat Krajowego Rejestru Pracowników i Pracodawców nie chce jednak zbyt długo rozmawiać. Twierdzi, że pismo rozsyłane do przedsiębiorców widział dwa razy w życiu i nic więcej nie jest w stanie powiedzieć. Odsyła do prezesa Gawińskiego. Wraz z odesłaniem, dostajemy numer telefonu.

Pod lupą śledczych

Ministerstwo Gospodarki donosi na Krajowy Rejestr Pracowników i Pracodawców do prokuratury. Jak dowiedział się reporter RMF FM, zdaniem urzędników, mogło dojść do popełnienia przestępstwa. To, czy mamy do czynienia z oszustwem na ogólnopolską skalę, oczywiście wyjaśni śledztwo, jednak w związku właśnie z podejrzeniem oszustwa resort gospodarki w połowie maja skierował sprawę do prokuratury.

Na rządowych stronach czytamy, że rejestracja w centralnej ewidencji i informacji o działalności gospodarczej jest całkowicie bezpłatna, a ten prywatny rejestr ma charakter tylko reklamowy. Jest powielaniem czegoś, co istnieje i uiszczanie opłaty jest całkowicie dobrowolne.

Zobacz komunikat Ministerstwa Gospodarki

Ministerialne doniesienie prawdopodobnie wkrótce z Warszawy trafi do Prokuratury Okręgowej w Katowicach. Jak ustaliliśmy, śląscy śledczy prowadzą duże postępowanie przeciwko domniemanym oszustom. Mają już w sumie 100 zgłoszeń z całego kraju. Między innymi z Bielska-Białej i Warszawy. Obecnie przesłuchiwani są świadkowie.

Śledczy apelują do pozostałych poszkodowanych, by ci, jeśli również byli namawiani do zapłaty lub wpłacili 115 zł, również zgłaszali się do prokuratury.

Jeżeli w sprawie zostaną postawione zarzuty, za oszustwo, założycielom Krajowego Rejestru Pracowników i Pracodawców grozi 8 lat więzienia.

To chwyt marketingowy...

Zanim nasz dziennikarz wykonał telefon do prezesa Krajowego Rejestru Pracowników i Pracodawców, zadzwoniliśmy na infolinię rejestru. Połączenie zostało odebrane dopiero przy piątej próbie. Miła pani wytłumaczyła, że nie są instytucją państwową i jeśli nie chcemy, nie musimy płacić.

Nie jesteśmy oszustami, oferta handlowa, którą wysyłamy do przedsiębiorców, jest w pełni oznakowana. Chcemy się jednak wyróżnić - mówi w rozmowie z naszym reporterem Michał Gawiński, prezes Krajowego Rejestru Pracowników i Pracodawców.

Źródło: http://biznes.interia.pl/firma/news/rmf24-strzezcie-sie-przedsiebiorcy-naciagacz-zdziera-z,1822765