Kategorie
Aktualności » Wiadomości prasowe
ŻYJEMY W PODATKOWEJ DŻUNGLI. PRZEPISY TRUDNE, A FISKUS CHĘTNIE KARZE
36 816 indywidualnych interpretacji prawa podatkowego wydał w zeszłym roku na prośbę podatników fiskus. Krajowej Informacji Podatkowej zadaliśmy, uwaga, 1 608 226 pytań o podatki. Chyba mamy więc problem z poruszaniem się w gąszczu przepisów podatkowych. Ale fiskus, zamiast nam to ułatwiać, woli nas karać.
W Ministerstwie Finansów właśnie zrodził się pomysł wpisania do ordynacji podatkowej przepisów o klauzuli obejścia prawa podatkowego. Fiskus mógłby dzięki niej interpretować wszelkie działania podatników, badając, czy nie służą one przypadkiem obniżeniu podatków.
Chodzi o działania legalne. Gdyby fiskus uznał, że jedynym ich celem jest zapłata niższego podatku, mógłby je zakwestionować. I nakazać zapłatę wyższego podatku. Do tego dokładałby jeszcze karę.
Przed tym wszystkim podatnik mógłby się bronić, występując o opinię zabezpieczającą. Dowiedziałby się z niej z wyprzedzeniem, co fiskus sądzi o planowanych przezeń działaniach. Gdyby okazało się, że mogą one podpadać pod klauzulę obejścia prawa, mógłby z nich zawczasu zrezygnować. Ale nie miałby takiego obowiązku - mógłby postąpić po swojemu i potem w razie czego bronić swoich przekonań w sądzie.
Ale mogłoby się zdarzyć i tak, że choć z opinii zabezpieczającej wynika, iż fiskus nie ma zastrzeżeń, to potem w ramach klauzuli się do nich przyczepi. Bo opinia zabezpieczająca ma nie wiązać fiskusa. Podatnikowi i tu zostanie walka w sądzie. To dlatego zdaniem ekspertów podatkowych opinia będzie jedynie z pozoru zabezpieczać podatnika. A cała klauzula będzie służyć represjonowaniu podatników.
Wiadomo zaś nie od dziś, że ci mają olbrzymi problem ze zrozumieniem przepisów podatkowych. Dobitnie świadczą o tym dane, jak łakniemy pomocy w tej sprawie. W samym tylko 2012 r. na wniosek osób i firm, które miały problem ze zrozumieniem przepisów, fiskus wydał prawie 37 tys. indywidualnych interpretacji prawa podatkowego. Dzięki interpretacji podatnik wie, jak jego działanie ocenia fiskus. Ma przy tym pewność, że jeśli ten uzna w interpretacji, iż wszystko jest w porządku, a potem zmieni zdanie, to żadne negatywne konsekwencje tej zmiany go nie dotkną. I wreszcie nie zostanie pociągnięty do odpowiedzialności karno-skarbowej. Ale takie zabezpieczenie kosztuje 40 zł. Oznacza to, że na same interpretacje podatnicy wydali w zeszłym roku prawie 1,5 mln zł. Znacznie więcej wydaliśmy na usługi doradców podatkowych i prawników, usługi biur rachunkowych czy utrzymanie służb podatkowych w firmach.
O skali trudności, jaką sprawiają nam podatki, świadczy też liczba pytań, które w zeszłym roku zadaliśmy telefonicznie ekspertom Krajowej Informacji Podatkowej. To państwowa instytucja działająca w strukturach Ministerstwa Finansów. Eksperci tego resortu w zeszłym roku odpowiedzieli na przeszło... 1,6 mln pytań! Pewnie byłoby ich jeszcze więcej, ale w szczycie rozliczeń PIT na połączenie z ekspertem trzeba było czekać nierzadko kilkadziesiąt minut. Część podatników rezygnowała.